poniedziałek, 24 października 2016

"Żywe płótno"


Kiedy dowiedziałam się, że mój młodszy brat nie chce iść w piątek do szkoły od razu postanowiłam to wykorzystać. Z samego rana zaciągnęłam go do mojego technikum, gdzie podczas pracowni wraz z Gabrysią postanowiłyśmy go upiększyć za pomocą znalezionych farbek. Długo nie minęło, a niemalże ich połowa wylądowała na buzi, szyi oraz obojczykach młodego. Świetnie się przy tym wszyscy bawiliśmy, a pozowanie najwidoczniej sprawiało mu niezwykłą radochę.
Powyżej wstawiam jedno z paru zdjęć, które wyjątkowo mi się z tej "sesji" spodobały. Pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam się jak prawdziwa artystka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz