piątek, 25 listopada 2016

"Ryk"


Ostatnio przeglądając zdjęcia z jednej ze wcześniejszej sesji, której efekty można zobaczyć kilka notek wstecz, natrafiłam na to. Na samym początku stwierdziłam, że nie chcę tego nikomu pokazywać - po co? Myślałam sobie: nie jest ani ładne, nie jest w moim stylu, nie jest "moje".
A jednak.




poniedziałek, 21 listopada 2016

"Autoportret"


Zaczęło się od tego, że znalazłam parę interesujących książek u mnie w pokoju. Były zakurzone, ale w całkiem niezłym stanie. Na parę godzin zostałam sama w domu, a ponieważ znudziła mnie telewizja, a i z kim pogadać nie miałam - otworzyłam lekturę. Zapomniałam tylko o jednym.
Nienawidzę czytać.
Nie będę się na ten temat rozpisywać: po prostu za tym nie przepadam. Już po paru linijkach zamknęłam książkę z hukiem, niemiłosiernie się krzywiąc. Mimo to stwierdziłam, że skoro już ją znalazłam to spróbuję wykorzystać! Ustawiłam statyw, zaświeciłam lampką z biurka i siup - powstał portrecik.

"Parasolka"


Jedno z niewielu zdjęć, z których po mimo upływu czasu jestem dumna. 
O niczym nie opowiada, nic nie przedstawia... po prostu sobie jest. Ale za to jak jest! Robiłam je ponad dwie godziny rok temu podczas zajęć praktycznych. To była udręka. Ciągłe wygładzanie włosów, poprawianie świateł, próba nie ucięcia parasola (co z resztą jak widać nie wyszło)... już nie wspominając, że modelka marzła.
Ciężka praca jednak przyniosła efekty!

sobota, 19 listopada 2016

"Subtelna"


"Subtelna" to mój autoportret. To przedstawienie mnie taką jaką chciałabym być. Starałam się, żeby po mimo chłodnych barw takich jak fiolet czy niebieski, które miały przeważać na zdjęciu, widać było również poblask różu. Jest to mój ulubiony kolor. Delikatny, dziecinny i dziewczęcy. W połączeniu z takim a nie innym przedstawieniem mnie miało dawać w pewnym sensie wrażenie "zadziorności". 

"Młody casanova"


Po prostu kocham mojego młodszego brata. Nie ważne o co bym go nie poprosiła - niemalże zawsze się zgodzi. Tak też było w tym wypadku, kiedy zażądałam by za pozował mi w piątkowy wieczór. O ile wieczorem mogę nazwać godzinę dwudziestą drugą.
Młody od razu wyłączył grę i podszedł do mnie z pytaniem co ma robić. No to myślę "Strzelimy ładny portrecik!"... a ponieważ jeden dzień wstecz usłyszałam o jego podbojach miłosnych wyszła seria "Młodego cassanovy" przedstawiającego ucieszonego chłopczyka. Pytanie tylko czym: radością z bycia adorowanym czy raczej niewiedzą płynącą z dziecięcego postrzegania świata.

piątek, 18 listopada 2016

"Kotek"



Zosia to nieśmiała i wstydliwa, lecz zadziorna dziewczynka, którą pokochałam całym serduszkiem. Zawsze kojarzyła mi się z kotem - chodzi swoimi drogami i jest raczej typem samotnika, przynajmniej tak się może zdawać. Mieszka ode mnie całkiem spory kawałek. Ostatnio przyjechała na parę dni. W okolicach 2 w nocy poinformowałam ją, że namaluję na jej buźce cętki i porobię zdjęcia. Długo nie musiałam jej namawiać.
Na jednym zdjęciu udało mi się uchwycić uśmiech dziewczyny, w którym się zakochałam. Na drugim natomiast cichego, przyczajonego kota będącego moim celem.

sobota, 12 listopada 2016

"Na horyzoncie"


Lubię zachody i wschody słońca. Dlatego pewnie będą się tu pojawiać co jaki czas. Mam nadzieję, że nikogo nimi nie zanudzę.