sobota, 19 listopada 2016

"Młody casanova"


Po prostu kocham mojego młodszego brata. Nie ważne o co bym go nie poprosiła - niemalże zawsze się zgodzi. Tak też było w tym wypadku, kiedy zażądałam by za pozował mi w piątkowy wieczór. O ile wieczorem mogę nazwać godzinę dwudziestą drugą.
Młody od razu wyłączył grę i podszedł do mnie z pytaniem co ma robić. No to myślę "Strzelimy ładny portrecik!"... a ponieważ jeden dzień wstecz usłyszałam o jego podbojach miłosnych wyszła seria "Młodego cassanovy" przedstawiającego ucieszonego chłopczyka. Pytanie tylko czym: radością z bycia adorowanym czy raczej niewiedzą płynącą z dziecięcego postrzegania świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz