piątek, 18 listopada 2016

"Kotek"



Zosia to nieśmiała i wstydliwa, lecz zadziorna dziewczynka, którą pokochałam całym serduszkiem. Zawsze kojarzyła mi się z kotem - chodzi swoimi drogami i jest raczej typem samotnika, przynajmniej tak się może zdawać. Mieszka ode mnie całkiem spory kawałek. Ostatnio przyjechała na parę dni. W okolicach 2 w nocy poinformowałam ją, że namaluję na jej buźce cętki i porobię zdjęcia. Długo nie musiałam jej namawiać.
Na jednym zdjęciu udało mi się uchwycić uśmiech dziewczyny, w którym się zakochałam. Na drugim natomiast cichego, przyczajonego kota będącego moim celem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz