poniedziałek, 21 listopada 2016

"Autoportret"


Zaczęło się od tego, że znalazłam parę interesujących książek u mnie w pokoju. Były zakurzone, ale w całkiem niezłym stanie. Na parę godzin zostałam sama w domu, a ponieważ znudziła mnie telewizja, a i z kim pogadać nie miałam - otworzyłam lekturę. Zapomniałam tylko o jednym.
Nienawidzę czytać.
Nie będę się na ten temat rozpisywać: po prostu za tym nie przepadam. Już po paru linijkach zamknęłam książkę z hukiem, niemiłosiernie się krzywiąc. Mimo to stwierdziłam, że skoro już ją znalazłam to spróbuję wykorzystać! Ustawiłam statyw, zaświeciłam lampką z biurka i siup - powstał portrecik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz